Start > Bestiariusz > Mroczni Kultyści
Katedra pod miastem Tristram to pierwsza lokacja, w której bohaterzy będą mieli okazję zetrzeć się z kultystami.
Tutaj właśnie rozpoczął się mroczny kult. Tristram od dawna skażone jest złem, jego odbudowana wersja również.
Przekaz
Z zapisków Abda al-HaziraWiedziałem, że kultyści mnie znaleźli, kiedy ujrzałem wygięty zakrwawiony nóż wbity mocno w me drzwi tego poranka. Miesiącami starałem się odwrócić uwagę od myśli nękających mnie od czasu wydarzenia sprzed paru miesięcy. Bezskutecznie. A teraz wiedzą już kim jestem.
Całkowitą i przytłaczającą ciemność można znaleźć tylko głęboko w głuszy i o porze nocnej. Kiedy zatem dostrzegłem w oddali światło płomieni podróżując po gęstym lesie Tristram, ochoczo za nim podążyłem by dołączyć do współpodróżników. Kiedy zbliżyłem się jednakże, poczułem coś mroczniejszego od ciemności lasu. Uczucie było tak straszliwe, że chciałem odwrócić się i odejść, ale mych uszu dobiegła przywołująca inkantacja. Niech dzięki będą tym bogom, którzy obdarzyli mnie jasnością umysłu. Zatrzymałem się bowiem tuż przed wkroczeniem do przeklętego miejsca, z którego wydobywał się dźwięk. Miast iść dalej znalazłem dobrze ukryty punkt obserwacyjny, z którego byłem w stanie podejrzeć nieprzyjazne rozwidlenie zdające się być obszarem wydartym z czeluści lasu.
Wtedy właśnie pierwszy raz ich ujrzałem: ustawionych w okręgu i pokrytych szatami zdobionymi runami, mrocznych kultystów. Pochodnie bladym blaskiem oświetlały ich makabryczny obrządek. Słyszałem opowieści o tych zakapturzych kultystach oraz ich zdeprawowanych rytuałach i muszę przyznać się do pewnego zaciekawienia wzbudzonego przez ich widok.
Gdy ich inkantacje przybrały na sile, chciałem zbiec, tak aby mnie nie zauważyli, ale moją uwagę skradł prowadzony do przodu blady męczennik o pustym spojrzeniu. Nie wiem czy jego umysł przeżywał zastój, był w trakcie transu religijnego czy po prostu został odużony, ale z pewnością nie był pełni zmysłów klękając pośrodku mamroczących towarzyszy.
Pomruki ucichły, gdy przywódca, z twarzą zaciemnioną przez szykownie ozdobiony kaptur, wyszedł do przodu i wyrecytował rytualne słowa w nieznanym języku. Wielki muskularny kultysta o skórzanej masce założył czarny kaptur na głowę ofiary, wyciągając po chwili na stopę długi kolec spod swej szarfy. Gdy zastanawiałem się, jaki użytek będzie miał ten przeklęty gwóźdź, zauważyłem olbrzymi stygijski młot dzierżony przez niego w drugiej dłoni. Jednym płynnym ruchem podniósł go nad swą głowę i wbił z impetem kolec prosto w plecy męczennika. Nieomal wrzasnąłem... lecz ofiara pozostała milcząca.
Kiedy przygotowywany był następny kolec, wiedziałem, że nie mogę już dłużej na to patrzeć. Trząsłem się na samą myśl, że podobny los czekałby i mnie, jeśli dałbym się złapać. Odwróciłem wzrok słysząc kolejny trzask kolca wbijanego w chętne ciało. Moja oczy skupiły się na płaszczu przywódcy kultystów. Zawiłe runy wplecione w jego szatę zafalowały i skłębiły się w odrażający sposób. W przerażeniu patrzyłem i czułem jak ulatnia się mój rozsądek. Gdy już nie mogłem nad sobą zapanować, uciekłem w pełnym biegu, nie bacząc na to, czy narobiłem hałasu. Biegłem aż omdlałem. A wtedy, tak prędko, jak tylko byłem w stanie, powstałem z powrotem i pobiegłem dalej.
Nie tak dawno wyrażałem swój zawód z powodu braku namacalnego zła w Nowym Tristram. Teraz żałuję, że mymi pochopnymi słowami kusiłem los. Rozczarowanie jest opcją znacznie lepszą od przytłaczającej grozy, a to właśnie na grozę natknąłem się tamtej nocy.
Od mego powrotu do domu gorączkowo wyszukuję informacji na temat tych zafascynowych demonami kultystów w nadziei na spokój umysłu; aby zapewnić się, że nie byłem świadkiem tego wydarzenia, lecz każda wyszeptana przez wylęknione usta opowieść tylko pogłębia moją trwogę. Nie wiem które z moich poczynań zwróciło ich uwagę, ale moje największe obawy się ziściły. Zostałem naznaczony.
Jest to ostatni znany zapis Abda al-Hazira. Był znany ze swego zbioru dziwnych i zdumiewających faktów o naszym wyjątkowym świecie. Z żalem informujemy, iż zaginął pod koniec ostatniego roku.
Abd al-Hazir to ceniony dżentelmen, historyk oraz uczony. Ostatnio podjął się niesłychanego zadania zbadania, przestudiowania i skompletowania informacji na temat unikalnych krain oraz mieszkańców naszego świata.
przełożył na polski: sinned
wersja angielska